Zielone ściany w Warszawie - jak o nie zadbać?
Ważne aspekty naszego otoczenia i życia chcemy pielęgnować, by jak najdłużej cieszyć się z obcowania z nimi. Tym samym dzwonimy do mamy, by dowiedzieć się, jak się czuje, szykujemy kanapki dzieciom do szkoły, wyczesujemy psa i umawiamy go na kontrolne badania u weterynarza. Staramy się także dbać o przedmioty, dekoracje, czy części stałe mieszkania. Tak więc co sobotę uruchamiamy odkurzacz i mop parowy, by zobaczyć błysk naszego domu w Warszawie. Zielone ściany też potrzebują pewnych zabiegów, by wyglądać świetnie. Jak o nie dbać?
Z tego tekstu dowiesz się, m.in.:
- czy pielęgnacja zielonych ścian zależy od ich rodzaju,
- jak dbać o żywą dekorację,
- czy rośliny stabilizowane są łatwe w pielęgnacji,
- jak uzyskać najpiękniejszy efekt na ścianie.
Pielęgnacja zielonych ścian w Warszawie zależy od ich rodzaju
Zanim zabierzemy się za pielęgnację naszej roślinnej dekoracji, trzeba zdawać sobie sprawę, jaki jej rodzaj posiadamy. Zasadniczo wyróżniamy trzy typy zielonych ścian w Warszawie, Krakowie, czy Wrocławiu. Są to:
- Żywe ogrody pionowe,
- Rośliny stabilizowane (najczęściej mech),
- Sztuczne zielone ściany.
W zależności od tego, który z wyżej wymienionych typów dekoracji zdobi nasz dom w Warszawie, zielona ściana będzie inaczej pielęgnowana.
Jak dbać o żywą zieloną ścianę w Warszawie?
To najczęściej od żywych ogrodów chcemy zacząć naszą przygodę z zielonymi dekoracjami. Kompozycja tego rodzaju wymaga od nas jednak bardzo dużo wysiłków. Dalekie jest to bowiem od prostoty hodowli pojedynczego kaktusa na parapecie. Kiedy przychodzi do zadbania o wielkie roślinne dzieło, potrafi dojść do załamania. Użytkownicy żywych zielonych ścian w Warszawie najczęściej skarżą się wówczas na:
- brak czasu;
- ograniczony dostęp do wiedzy o pielęgnacji;
- nieskuteczność technologii wspomagających (systemy do podlewania, nawilżania, doświetlania);
- nieestetyczny rozrost roślin;
- obumieranie gatunków.
Utrapienie kłopotowi nie równe, ale! Brak czasu na pielęgnację to poważna kwestia. To trochę jak z adopcją szczeniaka. Niby liczymy się z tym, że będziemy mu poświęcać swoją uwagę i czas, ale finalnie dziwimy się, jak dużo go potrzeba! Podobnie jest z żywą zieloną ścianą w Warszawie. Pisaliśmy już o tym w tekście: jak mieć czas dla siebie i matę roślinną, więc po szczegóły odsyłamy właśnie tam.
Ilu ogrodników i hodowców roślin, tyle też teorii o prawidłowej uprawie zielonej ściany. W Warszawie być może jest szansa na większą pomoc w sklepach ogrodniczych. Jednak gdy nie mamy takowego pod swoim nosem… to już zaczyna się robić problem. Przekopywanie setek stron internetowych i wątków na grupach w Social Mediach najczęściej daje 2 rozwiązania na nasz problem. Oczywiście, kompletnie sprzecznych ze sobą.
Technologia jeszcze nie jest medium samowystarczalnym. Wciąż zależy od wiedzy, umiejętności, a przede wszystkim obecności człowieka. Systemy trzeba odpowiednio skonfigurować i serwisować, co jest zadaniem dla zewnętrznej firmy. Użytkownicy sprzętu również powinni wiedzieć, czego oczekiwać oraz jakie objawy towarzyszą ich usterkom, czy niedomaganiom. W przypadku zielonych ścian – nie jest to aż tak oczywiste:
- Czy wiesz, że usychające liście mogą być efektem zatkania rur systemu podlewania kamieniem z wody?
- Czy zdajesz sobie sprawę, że plamy na liściach mogą oznaczać problem z nawilżaczem powietrza?
- Czy znasz sposoby na to, jak prawidłowo doświetlać rośliny, by były naprawdę zdrowe?
Na te i więcej pytań, powinien znać odpowiedź każdy użytkowników technologii, które mają pomagać w zarządzaniu ogrodem wertykalnym.
Nieestetyczny rozrost roślin wiąże się również z niewłaściwą pielęgnacją. Brak przycinania to największy grzech hodowców. Zielona ściana w Warszawie powinna być niczym drzewko bonsai w Tokio. Trzeba ją traktować z szacunkiem, precyzją i pieczołowicie dbać o jej kształt. Tylko tak realizowane zadanie da nam dobre efekty wizualne. Ponadto trzeba zdawać sobie sprawę, że usytuowanie dekoracji ma wpływ na jej wygląd. Kompozycje oddalone od źródła światła słonecznego będą wyciągać swoje pędy do słońca, a tego już nic nie powstrzyma…
Wszystkie powyższe mogą prowadzić do punktu ostatecznego: utraty roślin. Jest to stan, na który właściciel dekoracji powinien być przygotowany już od samego początku. Poszczególne okazy mogą się nie zaadoptować w naszym domu w Warszawie. Zielona ściana to też żywy ekosystem, w którym każda roślina walczy o więcej miejsca. Niektóre składowe dzieła mogą przegrać bitwę. Aż wreszcie nie zadziała system nawadniania lub zawiedzie nas nasz intuicja ogrodnicza i… klops!
Czy musi Cię czekać taki stan?
W Warszawie zielone ściany z mchu
Rośliny stabilizowane miały być odpowiedzią na problematyczność, jaką stwarza hodowla żywych okazów. Zyskujemy więc dekorację, która formalnie żyje, a w praktyce nie trzeba się nią w ogóle zajmować. Taka jest teoria. A co z praktyką?
W Łodzi czy Warszawie – zielone ściany z mchu wymagają odpowiedniej wilgotności w domu. Wartości rzędu 40-60% to absolutne minimum, które musimy im zapewnić. Jest to możliwe, ale trudne, np. w sezonie zimowym. Włączone kaloryfery i brak wietrzenia pomieszczeń mogą doprowadzić do obniżenia wilgotności nawet do 20%! Wówczas mech zaczyna się wysuszać, a za jednym dotknięciem będzie się sypał na podłogę.
Przy tym wszystkim rośliny stabilizowane nie godzą się na bezpośredni kontakt z wodą. Marzysz o obrazie z mchu na ścianie nad umywalką? Nic z tego! Roślina stabilizowana nie toleruje oblewania – zarówno wodą, jak i mydłem, czy innymi płynami chemicznymi. Wówczas roślina niszczy się i nigdy nie powróci do pierwotnego wyglądu.
Problemem może być też umiejscowienie mchu. Dekoracja nie może być poddawana działaniu wody i detergentów – to już wiemy. Niekorzystne są także duże przeciągi, możliwość dotknięcia (nawet przypadkowy psi ogon łatwo strąci część rośliny), czy nasłonecznienie. Wszystkie te czynniki to okazje do utraty piękna tej dekoracji.
Plusem posiadania mchu jest jego antystatyczność. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że dekoracja odpycha drobinki kurzu. Nie trzeba więc zbyt często jej czyścić. Pamiętać przy tym trzeba, że nie jest to stan permanentny i nastanie moment, w którym będzie trzeba sięgnąć po ściereczkę i delikatnie, z chirurgiczną precyzją, oczyścić zieloną ścianę.
Komu by się chciało aż tak drobiazgowo sprzątać?
Plantia: Zielone ściany! Warszawa, Poznań, czy Lublin – zawsze piękne!
Zdecydowanie możesz wybrać rozwiązanie, które jest o wiele prostsze w obsłudze. Wystarczy je zamontować, a później raz na miesiąc czy dwa wytrzeć z kurzu. Osoby, które szczególnie cenią sobie swój czas, skorzystają z dodatkowego ułatwienia. Zieloną ścianę Plantia można czyścić sprężonym powietrzem! To naprawdę kilka chwil, by dekoracja wróciła do pełni swojego uroku.
Rośliny sztuczne są także o wiele bardziej wytrzymałe na otoczenie, czynniki środowiskowe, czy przypadkowy kontakt z człowiekiem. Nie straszna im woda z płynem, czy błoto. Nawet słońce przegrywa tu walkę o trwałość koloru zielonej ściany. W Warszawie, czy na włoskiej riwierze, a nawet na Florydzie – barwy Plantia będą cieszyć Twoje oczy przez długi czas. A to wszystko bez Twojej ingerencji!
To może Cię zainteresować:
- Jaką pełnią funkcję zielone ściany w restauracji?
- Czy popełniasz jeden z 7 błędów przy aranżacji obrazów z roślin?
- Architektura krajobrazu i zewnętrzny ogród wertykalny.
Interesują Cię zielone ściany i chcesz wiedzieć o nich więcej? Sprawdź nasze artykuły lub przejdź do strony głównej Plantia!